Wykopaliska na Zamku Książąt Mazowieckich
     

    Jednym z ciekawszych zagadnień ciechanowskiego zamku jest lokalizacja studni zamkowej. To prawdziwa zagadka. Czy uda nam się w trakcie tegorocznych badań ją odnaleźć? Czy odsłonimy kamienną cembrowinę? Czy poznamy jej konstrukcję? I, co znajdziemy w środku?

    Sprawa wbrew pozorom nie jest błaha. Problem zaopatrzenia obrońców zamku czy grodu w wodę był zagadnieniem podstawowym. Wiele potężnych twierdz upadło, gdy w trakcie oblężenia, atakującym udawało się odciąć dopływ świeżej wody dla załogi. A kiedy w obrębie murów znalazła się przerażona ludność z dobytkiem – wołami, krowami, świniami etc., etc., to sprawa stawała się naprawdę poważna. Człowiek bez jedzenia może wytrzymać długo, bez wody ginie po kilku dniach. Zwierzęta pochłaniają masę wody. Dopływ świeżej wody, to zagadnienie być albo nie być dla obrońców. I od tej reguły nie ma odstępstw.
    Nie pomogą najpotężniejsze mury, najbardziej przemyślny system obronny, kiedy brak świeżej wody pitnej.
    W średniowiecznych zamkach, położonych na wysokich wzgórzach drążono studnie do 100 m głębokości! Tworzono specjalne cysterny zbierające deszczówkę, lub przemyślne systemy rur doprowadzających wodę z zewnątrz. A na zamku ciechanowskim?
    Na pierwszy rzut oka, zamek był w położeniu korzystnym, bo zewsząd otaczała go woda. Od północy płynęła rzeka, od południa, wschodu i zachodu szeroka fosa. Wystarczyło tylko wyjść za mury, zaczerpnąć wiadrem i... Właśnie – wyjść za mury. To już podważało system obronny. To już była słaba jej strona.
    Poprzednie badania archeologiczne (w 1971 r.) odsłoniły resztki drewnianej studni, prawie na osi obecnego wejścia do Domu Dużego. Zbudowano ją z belek drewnianych o grubości od 10 do 15 cm., w kształcie kwadratu, o boku długości 140 cm., i aż do poziomu wody zasypana była brązową, sypką ziemią. Na dnie znaleziono prawie cały garnuszek średniowieczny. I niewiele więcej!
    To dziwne, bo zwykle studnie, kloaki i doły śmietnikowe są istnym rajem dla archeologów. Tu można natrafić na niezwykłe zabytki, także te wykonane z materiałów organicznych, jak drewno, skóra, tkanina. Na przykład, w Płocku, z dołu kloacznego wydobyto rzadki, średniowieczny instrument muzyczny wykonany z drewna, świetnie zachowany, który niedawno był eksponowany na wystawie w Ciechanowie. W Szreńsku, eksploracja dwóch wczesnośredniowiecznych studzien przyniosła wspaniały zbiór ceramiki, narzędzi, resztek pożywienia. A tu, tylko duży fragment naczynia.
    Fakt, że archeolodzy przekopali tylko połowę obiektu. Fakt, że nie była to studnia duża i głęboka, bo znaleziono ją prawie 180 cm. pod brukiem, a poziom wody wystąpił już na głębokości ok. 260 cm., czyli jej zachowana wysokość to zaledwie 80 cm.!
    Ta niewielka studnia nie mogła być główną studnią zamkową i określono ją jako studnię używaną w czasie budowy zamku. Studnię tę później zasypano. Gdzie, zatem znajdowała się studnia zamkowa?
    Bardzo często w średniowieczu i czasach późniejszych studnie były elementem dekoracyjnym, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli – elementem małej architektury. Zazwyczaj ozdobne, z zadaszeniem, lokalizowano w centralnym punkcie płaskiej przestrzeni jaką były place, dziedzińce zamkowe i pałacowe. Taka jest studnia w Malborku, na dziedzińcu Zamku Wysokiego. Zadaszenie jej nawiązuje do formy pokrycia dachów wież zamkowych. Nawet, jeśli jest to rekonstrukcja to bardzo udana, bo stwarza kameralny charakter tego dziedzińca. Czy podobna była studnia ciechanowskiego zamku?
    Jak relacjonowałem, w centralnej części dziedzińca istniała jakaś konstrukcja o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych. Czy była to studnia z poidłem dla koni? Zdjęcie bruku odsłoniło zagadkową konstrukcję w postaci niedużych kamieni układających się w prostokąt, otoczony zlasowaną cegłą. Czy była to podwalina pod konstrukcję studni, czy też inny, bardziej prozaiczny, późniejszy obiekt?
    Tę zagadkę rozwiążą dalsze badania. Ale jeśli to nie była studnia, to gdzie należy jej szukać? Robotnicy pracujący na wykopaliskach w połowie lat 80. mówią o zagadkowym okrągłym obiekcie, wykonanym z kamieni, znajdującym się pod wschodnim murem zamkowym. Obiekt ten, po powierzchownym odsłonięciu i odczyszczeniu, został ponownie zasypany. Czy była to studnia, czy też jeden ze zbiorników na wodę deszczową?
    Badanie ciechanowskiego zamku, to nie tylko prace przy pomocy łopaty, szpachelki i pędzla. To także stawianie pytań i potwierdzanie lub obalanie hipotez. I te wątpliwości będziemy Państwu relacjonowali w dalszych odcinkach opowieści zamkowych.

    MAREK JANUSZ PIOTROWSKI
     

    Konstrukcja z kamieni pod brukiem

    Powyższy tekst pochodzi ze strony: http://www.tc.ciechanow.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=5078
    z dnia 22.09.2007

    Strona 1              Następna